Witaj na serwisie Nasz Windows! Stronie o Winodwsie i Komputerze, a także Centrum Pomocy stronygratis.pl! Dodaj wpis na księdze gości!

Start
Forum
Kontakt
Księga gości
Windowsy
Windowsy - Artykuły
Windowsy - Filmy
Kody Do Gier Windows
Motywy do Windows XP
Ikony do Windows XP
Inne
Artykuły - Gry
Galeria
Humor
Mapa Świata
Statystyki
Nasze Gry
Bramka SMS
Newsletter
Toplista
Dowcipy o Jasiu

Wpada Jasiu szczęliwy do domu. Ojciec ogląda wiadectwo i mówi:
- Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?
- Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!
 


Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!

- Mamo a tata mnie zbił dwa razy!
- A czemu aż dwa?
- Bo raz jak mu pokazałem wiadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego

Ja i Małgosia idąc przez las zgrzeszyli. Pobożny Ja postanowił, że pójdą do najbliższego kocioła wyspowiadać się z grzechu.
- Proszę księdza zgrzeszyłem z Małgosią - wyznaje Ja.
- Proszę księdza zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy - mówi Małgosia.
- Jak to - mówi ksiądz - Ja powiedział, że jeden raz?
- On zapomniał proszę księdza, że jeszcze będziemy wracać przez ten las

Zbliżają się więta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakim czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"
Mama pyta Jasia:
- Dlaczego masz mokre włosy?
- Bo całowałem rybki na dobranoc!

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjanimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!

Pani kazała dzieciom przynieć do szkoły swoje domowe zwierzątka... Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę...
- No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani.
Jasio szturchnął żabę, a ona:
- Kła!
Jasio ze stoickim spokojem jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
- Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięcią o stół, a żaba:
- Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłant namera...

Przychodzi Ja do apteki i mówi:
- 6 prezerwatyw
- Może ciszej z tyłu stoją ludzie - mówi aptekarka.
Ja ogląda się i mówi do stojącej za nim dziewczyny:
- Czeć Ala!
- Jednak siedem proszę - mówi do aptekarki.
 


Pani do szkoły przyszła w sukience z dużym dekoltem i nowym wisiorkiem w kształcie samolotu. Jasio przez całą lekcję patrzy się na nauczycielkę. Nagle nauczycielka mówi do Jasia:
- Co Jasiu podoba ci się mój nowy wisiorek w kształcie samolotu?
A Jasiu:
- Nie, te dwie bomby pod skrzydłami.

Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich ma mniejszego dziadka:
1. Mój dziadek ma 100cm wzrostu!
2. A mój ma tylko 50cm.
3. A mój - mówi Jasio - leży w szpitalu, bo spadł z drabiny jak zrywał jagody.

Pani od biologii pyta Jasia:
- Jasiu wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
Na to Ja:
- 2 małpy i 3 słonie.

Jasiu pyta mamy kim jest? Cyganem czy Żydem? Mama odpowiada Żydem, tak jak ja. Później Jasiu idzie do taty i pyta się kim ja jestem Cyganem, czy Żydem? Tata odpowiada Cyganem, tak jak ja. A dlaczego pytasz Jasiu. Bo kolega chce mi sprzedać rower i nie wiem czy mu przypier... czy się targować.

Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie o zimie.
- Zima na polu nieg, dzieci rzucają się nieżkami, jezioro zamarzło a na nim wilki się pi..dolą.
- Jasiu, źle! - woła nauczycielka.
- Pewnie, że źle, bo łapy im się lizgają!

Mama prosi Jasia:
-Jasiu! Wytrzyj kurze.
Jasiu na to:
- A gdzie jest ta kura?

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.

- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do Jasia - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie szeć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?

Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu jaki znany człowiek miał inicjały W.L.
Jasiu na to:
- Włodzimierz Lubański
Nauczycielka:
- le musisz wiedzieć, że to był Włodzimierz Lenin!
Na to Jasiu:
- Nie znam, to chyba jaki rezerwowy.

Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!
 


- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!

- Kaziu, dlaczego wnosisz to wiadro z wodą do sypialni?
- Bo tata prosił, żeby go o piątej po cichu obudzić

Pani na lekcji biologii Pani pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz mi ile pies ma zębów.
- Pies - odpowiada Ja - ma cały pysk zębów.

- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedź.

Mama pyta sie swego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?
Dzieci miały przynieć do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłe?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeech... cheee....

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się do jasnej cholery uczyć?!".

- Tato, znalazłem babcię!
- Tyle razy Ci mówiłem durniu, żeby nie kopał dołków w ogródku!

Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałe piątkę?
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
Tata: - Przecież to jest jeden ch...!
- Też tak powiedziałem!
 


Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego.
- Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?!
- Mam, ale obcym babom nie pożyczam.

- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.

- Jasiu - pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię nauczycieli"?
- Bardzo rzadki, panie profesorze.

Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp. Tylko Ja mówi, że chciałby zostać w. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.

- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali.

Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakie rodki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec włanie ogląda moje wiadectwo.

- Mamusiu spójrz tamten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
- Synku, nie wypada robić takich uwag.
- Mylisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?

Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy: "Nie będę mówił TY do nauczyciela". Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałe 200 razy? Kazałem tylko 100...
- Żeby ci zrobić przyjemnoć, bo cię lubię stary!...

- Babciu, jak ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...

Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Ja:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje wyzwanie Ja.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i pucił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym pucił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym pucił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

- Jasiu - mówi pani nauczycielka - czy wierzysz w życie pozagrobowe?
- Nie. Dlaczego?
- Bo przed szkołą stoi twój dziadek, na którego pogrzeb zwolniłe się wczoraj z lekcji.
 


Pani pyta się na lekcji uczniów jak wygląda więty Mikołaj. To dzieci mówią, że ma brodę, worek z prezentami, czerwone ubranie. Jeszcze Jasio się zgłasza i mówi, że ma grubą dupę. Pani się pyta: dlaczego? Na to Jasio mówi, że tata powiedział, że pod choinkę dostanie wielkie gówno.

Jasiu pisze list do ojca:
- Kochany tato! Piszę do Ciebie powoli, bo wiem ze powoli czytasz

Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
- Bolesław Frus.
- Jeste blisko, ale to zła odpowiedz.
- Bolesław Frus.
- Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!
- Bolesław Frus.
- Dobrze. Sam tego chciałe.
Jasiu wkurzony mówi:
- A to fizda!

Jasiu rozmawia z ojcem:
- Tatusiu, chyba muszę ić do okulisty!
- Dlaczego?
- Bo od dawna nie widzę kieszonkowego, które miałe mi dawać!

Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny:
- Jasiu co ten wzór oznaczy?
- To jest, ojej, mam to na końcu języka...
- Dziecko wypluj to natychmiast, bo to kwas siarkowy!

Mama pyta się Jasia:
- Jasiu dlaczego płaczesz?
- Bo niło mi się że szkoła się paliła.
- Nie płacz to tylko sen!
- Włanie dlatego płaczę...

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić.
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłe.
- Bo zawsze był kompot!

- Mamo daj 2 zl dla biednego pana, który stoi na rogu ulicy!
- A co to za pan?
- Pan, który sprzedaje lody

Ja wita ciocię, która przyjechała w odwiedziny:
- Dzień, dobry ciociu! Ale się tata ucieszy! Woła radonie.
- A to dlaczego, kochanie?
- Bo przed chwilą powiedział, że tylko ciebie brakuje nam do szczęcia.

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"dupa".
"Co powiedziałe tatusiu?"pyta Jasio. "Aaaa... powiedziałem.... dudu" odpowiada ojciec. "tatusiu, a co to jest dudu" pyta ciekawski bachor. "Aaa, wiesz synku dudu to takie zwierzątko"
"Tato, a jak on wygląda?"
"A, ma takie rączki i nóżki...."
"Tatusiu, a cojedzą dudusie?"
"Mmm. Jedzą warzywa owoce..."
"A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
"Noo, tak"
"To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
"Tak"
"A jak się nazywają dzieci dudusia?"
"Eee...dudusiątka."
"A jak wyglądają dudusiątka?"
"Też mają rączki i nóżki... tak samo jak dorosłe"
"A co jedzą dudusiątka?"
"Eeee..... mleczko piją..."
"Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
"DUPA! POWIEDZIAŁEM DUPA!"
 


Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecnoci w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłe w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!

Zapłakany Jasiu przychodzi do domu. Matka pyta co się stało, a Jasiu na to:
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze wiadectwo

- Jaki liczny z ciebie chłopiec! - wykrzykuje ciocia. Nosek masz po mamusi, oczy po tatusiu, usta po babci...
- Spodnie po bracie i buty po siostrze! - dodaje Jasiu.

Jasio pyta tatę:
- Tatusiu, czemu babcia się tak trzęsie?
- Nie gadaj tyle, szczeniaku, tylko zwiększaj napięcie!

Babcia do Jasia:
- Jak będziesz grzeczny to pójdziesz do nieba, a jak będziesz niegrzeczny to pójdziesz do piekła
- Babciuuuuu! A jakim trzeba być aby pójć do kina?

Do klasy wchodzi wizytator, i pyta:
- Co wy dzieci jadacie, że tak pięknie wyglądacie?
- Wstaje Jasiu i mówi:
- Jadamy irysy, ty pacanie łysy!

Pani w szkole pyta dzieci żeby wymieniły jakie zwierzątka lub stworzenia na "k". No i dzieci wymieniają krowa, kurczak itp. A Jasio, znany z brzydkich słów podnosi rękę. Pani przestraszona że Jaś znowu co palnie z niechęcią wzywa Jasia do odpowiedzi. Jaś mówi:
- Krasnoludek
Pani odetchnęła z ulgą.
A Jaś wstaje i dokańcza:
- Ale z ch...m, jak maczuga

Na lekcji religi:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
 


Jaś pyta ojca:
- Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
- To się dzieje w każdym kraju, synu...

Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel prezentujac zdjęcie jelenia.
Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia zażartować.
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj..? - pyta nieśmialo Jaś.

Nauczycielka mówi do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "Nie wiem", a ty napisałeś: "Ja też".

W szkole Jasio płacze.Podchodzi do niego Grzesio i mówi:
- Jasiu co się stało?
- Tata spadł z drabiny,rozbił lustro i zabił mamę!
- I coś mu się stało?
- Nie!Tylko widziała to moja siostra,a ja nie!

- Mamo! Mamo! - woła Jasio po powrocie z zabaw na podwórku. - Ulepiliśmy wielkieeeego bałwana!
- Świetnie, wyjdę później , to go sobie obejrzę.
- Eee... Nie musisz wychodzić... Postawiliśmy go w przedpokoju!


Źródło: www.dowcipy.celebs.pl

Jesteś dziś na www.naszwindows.pl.tl jako 67 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja